Jako rodzina z małymi dziećmi i psem spontaniczne wyjazdy nie są naszą domeną, jednak miesiąc temu zmęczeni ciągłą bieganiną stwierdziliśmy czemu by nie wyjechać chociaż na kilka dni i zostawić to wszystko we Wrocławiu. Gdy padł pomysł i stwierdziliśmy, że możemy wyjechać już następnego dnia i zostać do soboty zaczęły się poszukiwania miejsca.

To zadanie to jedna z przyczyn dlaczego szybkie wyjazdy nie są dla nas proste. Potrzebujemy miejsca w którym będzie nam wygodnie z dwójką małych dzieci (2,5 roku oraz 7 miesięcy). Dodatkowo muszą być akceptowane zwięrzęta domowe, tak by nasz berneński pies pasterski mógł pojechać z nami. Doceniamy również jeśli na miejscu można coś zjeść i zająć dzieci jakąś atrakcją (na wypadek niepogody). Nasze poszukiwania zawężone są także o potencjalny czas dojazdu. Z doświadczenia wiemy że odległość na około 2-3 godziny drogi jest naszym maksymalnym zasięgiem przy krótkich wypadach. Do tego wszystkiego dorzucamy termin w czasie ferii zimowych i mamy nie lada wyzwanie.

Z takimi kryteriami w głowie zaczęły się nasze poszukiwania na bookingu i po przejrzeniu wielu miejscowości trafiliśmy na obiekt, który od pierwszego wejrzenia przypadł nam do gustu. Spełniał wszystkie nasze kryteria a do tego zachęcał nowoczesnymi wnętrzami. Zadzwoniłam więc do hotelu, dopytać o kilka kwestii i zarezerwowałam pobyt. Następnego dnia szybkie pakowanie i po południu w drogę do Karpacza.

Droga z maluchami w samochodzie jest zawsze niewiadomą. Ku naszemu zaskoczeniu, Łucja zniosła ją fantastycznie za to Marta potrzebowała kilku przerw i wiele uwagi (z mężem zakładaliśmy, że Marta będzie spała – w końcu jej pora drzemki a Łucji się będzie nudziło). Z kilkoma przerwami udało nam się dojechać do Stacji 605.

Stacja 605

Miejsce wywarło na nas fantastyczne pierwsze wrażenie. Szeroki parking przed pięknym nowym budynkiem gdzie bez problemu można zaparkować i wyładować przywiezione rzeczy. Do wejścia prowadzą schody ale jest również przygotowany podjazd dla wózków. W przestronnym holu znajduje się miejsce by na chwilę usiąść a gości wita uśmiechnięty pracownik recepcji. Zameldowanie przebiega bardzo sprawnie a goście otrzymują kartkę z najważniejszymi informacjami np. godziny posiłków, wifi, czy też wymeldowanie oraz klucz. Na piętra prowadzą szerokie schody oraz lustrzana winda.

Pokoje

Miłym zaskoczeniem był dla nas rozmiar pokoju. Dzwoniąc w celu upewnienia się czy zmieścimy się z 2 dzieci i psem usłyszałam, że jeśli jedno dziecko w łóżeczku a drugie z nami to bez problemu. W rzeczywistości jednak spokojnie zmieściłyby się dwa łóżeczka! My zabraliśmy nasze ze sobą, w którym spała starsza córka. Młodsza natomiast spała w gondoli. W pokoju poza małżeńskim łożem i szafeczkami nocnymi znajdował się telewizor, biurko z krzesłem i telefonem, lodówka (która przy małych dzieciach jest bardzo przydatna), stolik pomocniczy z czajnikiem, szklankami i wodą na powitanie oraz dwudrzwiowa szafa. Obok wejścia znajdował się wieszak na wierzchnią odzież wraz z lustrem. W łazience był bez brodzikowy prysznic z deszczownicą i słuchawką, toaleta, umywalka, suszarka i lustro. Obok umywalki przewidziano miejsce gdzie spokojnie można postawić kosmetyki. Standardowo na wyposażeniu znajdują się również ręczniki.

Na prośbę gości do pokoju można wstawić łóżeczko dla dziecka ale również legowisko czy miskę dla psa. Jest to świetne rozwiązanie, gdyż nie trzeba wozić własnych a przy dużej rodzince każde miejsce w samochodzie jest na wagę złota.

Jedzenie

W cenie pokoju przewidziane jest śniadanie. Odbywa się ono dość długo (od 8 do 11) ale goście już od 7 mogą podejść na kawę z ciastkiem. Wybór jest duży i różnorodny. Na prawdę miałam wrażenie, że czy będąc wegetarianinem, czy też na innej diecie typu bezmlecznej, bezglutenowej, każdy znajdzie coś dla siebie. Codziennie pojawiały się również inne rzeczy, co jest wielką zaletą, bo przebywając kilka dni w hotelu jedzenie nam się nie znudzi a całość jest smaczna i daje poczucie dbałości o jakość. Wybierając jedzenie zdecydowanie miałam odczucie, że kucharz przygotowuje je z myślą o osobach które dbają o zdrowe odżywianie ale lubią też czasem zjeść coś innego. Poza konkretnymi słonymi ciepłymi i zimnymi propozycjami znajduje się również sekcja słodka z wypiekami, owocami, czy też suszonymi przekąskami (idealne do przygotowania sobie porannego musli z jogurtem). Do dyspozycji gości wystawiony był ekspres do kawy, warnik z wrzątkiem do herbaty oraz napoje zimne.

W dniu naszego przyjazdu została uruchomiona również restauracja Żurawina. Pierwszego dnia nie było jeszcze karty menu ale kucharz z przyjemnością zaproponował nam i zaserwował dania. Byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni połączeniami smakowymi. Kuchnię oceniłabym jako nowoczesny, dobrze doprawiony twist klasycznych dań. Następnego dnia pojawiła się już karta dań a my skosztowaliśmy kolejnych propozycji – krem z papryki fantastyczny a pstrąg jakby skomponowany dla mnie i z przyjemnością zjadłabym go ponownie. Ceny adekwatne do serwowanej jakości.

Rekreacja

W Karpaczu bardzo przyjemnie jest skorzystać z licznych atrakcji czy też wędrówek po górskich szlakach, jednak wracając do hotelu oczekujemy że i tam znajdziemy coś do zrobienia. Szczególnie, że w górach pogoda może zaskakiwać a siedzenie cały dzień w pokoju z 2 małych dzieci gdy za oknem pada deszcz nie jest najlepszym pomysłem. Właściciele obiektu bardzo inteligentnie podeszli do tego tematu i przygotowali dla gości wiele atrakcji.

Na początek zaskoczyła nas strefa H2O. Nie do końca rozumiałam o co z nią chodzi – bo niby woda ale basenu nie widziałam na zdjęciach. Po przyjeździe jednak zrozumiałam zamysł i uznałam za genialny. W strefie znajdują się brodzik dla dzieci, 3 jacuzzi oraz 3 sany i jest to bardzo ciekawe rozwiązanie! Dzieci śmiało mogą się taplać w wodzie, a starsze i dorośli skorzystać z tej części która jest najbardziej oblegana w hotelowych basenach czyli jacuzzi oraz sauny. Sprawdzają się one idealnie po dniu spędzonym w górach.

Skorzystaliśmy również z pokoju dla dzieci, gdzie były nowe zabawki, tipi, zjeżdżalnia, pufy i wiele innych. Nasze córeczki fantastycznie się tam bawiły i każdorazowe wyjście wiązało się z niezadowoleniem szczególnie tej starszej. Ponad to jest przygotowana sala z 2 stołami bilardowymi, sala bezogródek, czyli ogród w środku który jest idealnym miejscem do spotkań ze znajomymi wyposażony w leżaki, krzesła, stoły, przeróżne gry planszowe oraz telewizję a nawet można pośpiewać karaoke. W budynku znajduje się również siłownia, której nie mieliśmy jeszcze okazji odwiedzić. Wszystkie te miejsca znajdują się na kondygnacjach -1 i -2, przez co hałas w ogóle nie jest słyszalny w pokojach.

Praca w toku

Wyszedł mi już całkiem długi wpis ale jeśli dotrwaliście dotąd to małe podsumowanie. My trafiając do Stacji 605 byliśmy 2 tygodnie po otwarciu. Z wielką przyjemnością z mężem śledziliśmy jak każdego dnia pojawiają się nowe rzeczy a personel bardzo się stara by dopieścić kolejne detale. Tych detali trochę jeszcze brakowało, chociażby wspomniana karta menu w restauracji, gdzie pierwszego dnia jej jeszcze nie było a ta która się pojawiła zawierała niewielkie błędy. W sali zabaw nie było jeszcze powieszonych obrazków czy półek. W bezogórdek brakowało części mebli, które sukcesywnie się pojawiały, podobnie jak w restauracji specjalne naczynia do serwowania śniadania. Nie działało jeszcze otwieranie pokoi kartą, tylko otrzymaliśmy klucz, jedna z jacuzzi była wyłączona z użycia i naprawiana w czasie naszej wizyty w niefortunny sposób a w naszym pokoju na początku brakowało papieru toaletowego.

Możecie powiedzieć że dużo. Według mnie nie! Znając rozwijanie biznesu dla gości od drugiej strony mam pełną świadomość, że ciężko jest zacząć bez popełniania jakiś błędów, bo te zdarzają się także najlepszym. My przyjechaliśmy odpocząć i to się nam udało. Muszę pochwalić personel, który z wielkim zaangażowaniem dopinał kolejne elementy hotelu i jestem przekonana że większość z wyżej wymienionych problemów o ile nie wszystkie są już kompletnie nie aktualne. Bardzo zainspirował nas pobyt w Stacji 605. Zgodnie z mężem stwierdziliśmy że jest to wyjątkowe miejsce o niesamowitym potencjale i wróżymy im duży sukces.

Jeśli szukacie więc miejsca do odpoczynku w górach i chcecie odwiedzić wyjątkowy hotel to śmiało rezerwujcie tam pobyt! Możecie pojechać we dwoje, z dziećmi, z waszym pupilem, grupą znajomych czy rodziną i z pewnością znajdziecie coś dla siebie i jak my docenicie idee z którą planowano i budowano to miejsce. Spędzicie czas w nowoczesnych bardzo modnie przygotowanych wnętrzach w zdecydowanie „instagramowej” oprawie.

Cieszę się bardzo że po naszej ostatniej ostatniej udanej wizycie nawiązałam współpracę ze Stacją 605. Szykujemy się na kolejny wyjazd i możecie spodziewać się relacji w trakcie oraz wpisu po, ze wszystkimi zmianami jakie zaszły w ostatnim czasie.

Stacja 605

Karpacz, ul. Narutowicza 1a
Tel: 75 610 6051
Kom: 731 600 605
E-mail: witaj@stacja605.pl
WWW: www.stacja605.pl
Socialmedia: Facebook, Instagram, Twitter

Macie pytania o nasz urlop? Piszcie w komentarzach lub bezpośrednio do mnie.

Jeśli chcecie zarezerwować wyjazd przez booking skorzystajcie z linka aby zyskać 50 zł zwrotu.

Link do rezerwacji przez booking

 

Subskrybuj i polub:

Facebook
Facebook
Twitter
YouTube
YouTube
Pinterest
Pinterest
Instagram

Lucyna

Z wykształcenia jestem programistką i logistykiem. Na co dzień żoną i matką, która uwielbia planować, organizować i tworzyć DIY. Szyję, wycinam, wymyślam, tworzę to co mi w sercu gra. Uwielbiam unikatowe projekty a w każdą wykonywaną przeze mnie rzecz wkładam dużo miłości. Jestem pozytywnie zakręcona na punkcie urządzania mieszkania i planowania wesel. W tematyce ślubnej jestem od ponad 10 lat wpierw zdobywając doświadczenie w restauracji a obecnie pomagając moim bliskim narzeczeństwom tworzyć spójną koncepcję i stylistykę wydarzenia pilnując by organizacja przebiegała zgodnie z planem.